Sarmenius
Dołączył: 27 Paź 2013
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 18:52, 17 Sty 2014 Temat postu: ZWYRODNIALI INKWIZYTORZY DOMINIKAŃSCY |
|
|
ZWYRODNIALI INKWIZYTORZY DOMINIKAŃSCY
Przyjrzyjmy się zwyrodniałym do cna wybrańcom historii tkwiących korzeniami w zakonie dominikańskim. Dominik Guzman (1172-1221) – Wysłany w 1205 roku przez papieża do albigensów (katarów) powraca z gotową receptą na nawrócenie ich. “Gdzie zawodzi modlitwa, tam się duży kij nada” – podsumował wojaż. Bardzo życiowe chociaż mało ewangeliczne, a i dzisiaj to znamy. Kogo nie dają rady nawrócić swoją modlitwą za odstępców i innowierców, tego atakują z ambony czyli mordami swoich działaczy w dominikańskich ośrodkach antysektowych. Otrucie Sanjaya Jaraszka w 1993 roku to właśnie dzieło dominikańskiej trucizny i sztyletu! Podobnie mordowanie członków ekologicznego stowarzyszenia duchowego Antrovis czy afery wokół Kościoła “Nieba” czy ruchu Kundalini… I dziesiątki innych.
Bernard Gui (1261-1331) – Biskup (od 1323 r.). Inkwizytor diecezji Tuluzy. Jako jeden z pierwszych opracował podręcznik inkwizytora (“Praktyka inkwizycji heretyckiej nieprawości”). Wyróżniający się siepacz wśród Psów Pańskich. Orzekł karę wobec 930 oskarżonych – z czego 42 egzekucje. Nie rozlał krwi. Uczyniła to za niego posłuszna władza świecka czyli etatowy kat z toporem i podpalacze stosów. Katolicy oczywiście!
Tomas de Torquemada (1420-1498) – Przeor klasztoru w Segowii. Generalny Inkwizytor Hiszpanii od 1483 roku (w randze ministra). W 15-to letniej działalności skazał około 115000 osób (sto piętnaście tysięcy)- z czego około 10000 (dziesięć tysięcy) na stos. To był janczar! Tłumaczyć go nie może nawet rodowód żydowski (od strony babki) z powodu którego był ponoć nadgorliwy, aby nikt się go nie czepiał.
Marcin z Opawy to zaś Polak. Arcybiskup gnieżnieński (od 1278 r.). Na polecenia papieża pederasty Klemensa IV podejmuje próbę zdyskredytowania zakonu benedyktynów – rywali dominikanów. W “Kronice papieży i cesarzy” szeroko rozpisuje się o papieżycy Joannie związanej z benedyktynami (synem Leona IV benedyktyna). Czy wart jest wzmianki? Tak. To prekursor obecnej polityki w kraju Polan na długo przed Macchiavellim i jednojajowymi. Leżącego należy kopać a platformę zatopić.
Heinrich Kramer i Jakub Sprenger. W ich głowach narodził się pseudo-naukowy, a wówczas uchodzący za naukowy traktat pt. “Młot na czarownice”. Doskonały podręcznik instruktażowy do “polowań na czarownice” i unicestwiania ich. Książka była efektem krwawych praktyk autorów tej katolickiej nauki z Imprimatur w Niemczech – przyczyniła się jednakże bardziej do masakry “czarownic” niż ich jako autorów własne ręce.
Tomasz z Akwinu. Jego nieprzejednana postawa przypisująca Marii skazę grzechu pierworodnego stała sie zarzewiem konfliktu zakończonego stosami wielu współbraci dominikanów. Mistyfikacja w zakonie dominikańskim, która dała temu asumpt świadczy o ciemnocie, zajadłości i paranoicznym pieniactwie rzekomo inteligentnego bractwa psiego. Dopiero dogmat z 1854 roku zamknął im usta.
Z dominikanów wywodzili się papieże;- Innocenty V (1276) – marionetka w ręku Andegawenów,- Benedykt XI (1303-1304) – otruty na wygnaniu (Perugia),- Pius V (1566-1572) – bezwzględny antysemita, twórca Indeksu, obsesyjnie zwalczający herezje (inne wyznania i światopoglądy). - Benedykt XIII (1724-1730) – wielbiciel kardynała Cosci.
Paweł IV, Innocenty IV, Grzegorz IX chociaż nie z sekty dominikanów nie szczędzili przywilejów “Psom Pańskim”, wrednym i złośliwym kundlom. Paweł IV w 1557 roku, by rozwiać wątpliwości inkwizytorów co do słuszności swoich poczynań udziela dyspensy wszystkim oprawcom działających w imię “słusznej sprawy”.
Kościół katolicki rzekomo nigdy nie przelał krwi – dowodzą jego apologeci. Dominikanie także nie przelewali. Wentylem był stos przygotowywany przez świeckich pachołków katolickiej inkwizycji czyli przez członków tzw. Rodziny Dominikańskiej. Stos respektował zakaz szafowania krwią, a z teologicznego postrzegania problemu pogrążał ofiary z kretesem – przesądzał o możliwości stawienia się spopielonego na Sądzie Ostatecznym. Nie można nie zapytać: Jeśli Kościół (a z nim dominikanie) umywają po piłatowsku ręce, dlaczego Żydów oskarzają o zamordowanie Jezusa? Wszak nie został zwyczajem żydowskim ukamienowany.
Zaiste, historia pisana przez katolików jest panną lekkich obyczajów. I piuska czy habit – chociaż białe – wymagają wyprania ze stu milionów ludobójczych zbrodni. Odbierajmy to jako przenośnię. Ale pranie habitów jest tylko retuszem. Wyprać trzeba świadomość przeciętnych katolików dla powagi zwaną sumieniem. Tylko, że zafajdana pielucha katolickiego sumienia nie poddaje się tej czynności. Nieużywana – tak.
Post został pochwalony 0 razy
|
|